Mija rok od naszej
poprzedniej wizyty w Kenii. Wrażenia powoli się zacierają. Jest jednak chęć powrotu. Brak kontaktu (mieszkańcy Kisasi praktycznie nie mają internetu) uniemożliwia wysłanie zdjęć, które tam zrobiliśmy, wymianę informacji czy zapytanie chociażby „co słychać”. Tak więc mniej więcej w grudniu zapada decyzja – jedziemy z pomocą do Kisasi. Pełna relacja z tej podróży znajduje się pod tym adresem
kenya-2011.3n.travel.pl. Niżej – w ramach prezentowania możliwości
Portu przedstawiam kilka kartek z kalendarza tej podóży.