Port3n
E
123

UWAGA! Ta witryna wykorzystuje pliki cookies w celu umożliwienia działania niektórych funkcji witryny oraz w celu zliczania liczby odwiedzin. Aby wyłączyć lub ograniczyć działanie plików cookies użyj odpowiednich opcji w swojej przeglądarce internetowej. Oto adresy stron, na których znajdziesz odpowiednie informacje dla najpopularniejszych przeglądarek: Opera, Mozilla Firefox, Microsoft Internet Explorer, Chrome. Więcej informacji znajdziesz w Polityce prywatności. Aktualnie Twoja przeglądarka ma wyłączoną obsługę plików cookies dla tej witryny. Ten komunikat będzie wyświetlany, dopóki nie zaakceptujesz plików cookies dla tej witryny w swojej przeglądarce. Rozumiem, akceptuję pliki cookies!

Środa 13.07.11
Dzisiaj ma­my dzień przer­wy. Ju­tro je­dzie­my na sa­fa­ri. Na­sze rze­czy się su­szą, a my po­sta­no­wi­liś­my odwiedzić dziś Park Żyraf w Nairobi. Ponieważ z Buruburu nie było żadnego rozsądnego transportu miejskiego, wynajęliśmy samochód z kierowcą z firmy Victora. W parku spędziliśmy kilka godzin fotografując żyrafy i kolorowe ptaszki co i rusz pojawiające się na drzewach w zasięgu aparatu.
Żyrafy w Parku Żyraf w Nairobi. Kenia.
Weaver (gatunek wikłacza).
W drodze powrotnej mieliśmy okazję skonfrontować ze sobą dwa oblicza Afryki. Ponieważ byliśmy głodni, poprosiliśmy naszego kierowcę, aby zatrzymał się przy mijanej galerii handlowej. Tak też się stało i mieliśmy okazję oglądać przepych i elegancję:
Galeria handlowa w Nairobi. Kenia.
W galerii zjedliśmy smaczną pizzę i ruszyliśmy w dalszą drogę. Kilka kilometrów dalej nasz kierowca zatrzymał się przy Kiberze. Zrobiliśmy tam kilka zdjęć:
Kibera. Nairobi. Kenia.
Czy to możliwe, że odległość w linii prostej między miejscami, w których zrobiłem te zdjęcia wynosi dwa, może trzy kilometry? A jednak możliwe.